Rynek urządzeń grzewczych, jakimi są pompy ciepła, zmaga się ostatnio z kontrowersjami i polaryzacją opinii publicznej. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są, naszym zdaniem, powielane w mediach mity i nieprawidłowości informacyjne, za które producenci, dystrybutorzy i montażyści “świecą oczami” przed Kowalskim, któremu zamarzyła się pompa ciepła.
Skala dezinformacji jest porażająca: zdarzają się chętni, którzy oczarowani wizją niskich rachunków za ogrzewanie zamawiają audyt energetyczny domu, w którym pompa nie ma prawa pracować ekonomicznie.
Plagą rynku jest nieodpowiedzialne reklamowanie pompy ciepła jako remedium dla KAŻDEGO budynku – nawet budowlaniec z zamiłowania powinien wiedzieć, że klucze do ekonomiki pompy ciepła to przede wszystkim dobre właściwości termoizolacyjne domu.
Szczelne okna, zaizolowane poddasze, duże emitery ciepła to trzy absolutnie podstawowe warunki, które inwestor powinien spełnić, by rachunki za użytkowanie pompy nie spowodowały efektu “wielkich oczu”.
Mit “wszechuniwersalności” pompy został już jednak wielokrotnie rozliczony i szczęśliwi ci, którzy przekonali się o tym nie na własnej skórze w trakcie użytkowania, a zostali ostrzeżeni wcześniej przez rozsądnego instalatora.
Dzisiaj w kilku zdaniach zajmiemy się mitem równie szkodliwym, a zajmującym niezaszczytne drugie miejsce wśród powielanych bzdur:
COP to najważniejszy parametr pompy ciepła
Coefficient of performance, czyli współczynnik wydajności. Określa najważniejszą z punktu widzenia ekonomicznego cechę produktu: jeśli pompa ma wyprodukować np. 10 kWh energii cieplnej, ile pobierze do tego energii elektrycznej?
Dla przykładu: COP o wartości 4 informuje użytkownika, że dla wyprodukowania 4 kWh energii cieplnej pobierze 1 kWh energii elektrycznej. Proste, prawda? Nie do końca.
COP podawane jest najczęściej dla warunków A7W35. Co oznacza ten ciąg znaków? A to air, w to water. Współczynnik wydajności wyniesie 4 w warunkach: 7 stopni Celsjusza na zewnątrz, 35 stopni Celsjusza na zasilaniu obiegu grzewczego.
Im niższa temperatura na zewnątrz, tym mniejsze COP. Jest to zatem wartość ruchoma, zależna od dwóch czynników. Temperatura wody w instalacji wynosząca 35 stopni Celsjusza to wartość wystarczająca dla ogrzewania podłogowego. Jeśli w domu znajduje się system mieszany (dół podłogówka, góra grzejniki) wartość ta musi być wyższa – w teorii około 45 stopni.
Same grzejniki – 55 stopni Celsjusza. COP jest ważnym parametrem i oczywistym jest, że im wyższy, tym lepiej, jednak opieranie na nim kalkulacji zużycia będzie zawsze niedoszacowaniem, właśnie z powodu zmieniającej się temperatury zewnętrznej.
Pytaj o SCOP – klucz do oszacowania zużycia
Drogą dedukcji doszliśmy do wniosku, że przydałby się parametr, który uśredniałby współczynnik wydajności i nie uwzględniał “sztywnej” temperatury zewnętrznej, biorąc ją pod uwagę jako zmienną. To właśnie SCOP – sezonowy współczynnik wydajności, który informuje nas o relacji zużycie – produkcja na przestrzeni całego sezonu.
Parametr ten jest podawany przez producentów pomp ciepła i to właśnie on powinien być mocniej eksponowany dla świadomości przyszłego użytkownika. Zazwyczaj jest niższy od COP, co naturalne, jednak dzięki niemu będziemy wiedzieć, ile prądu pobierze nasza pompa w warunkach realnych, podczas wszystkich pór roku, nie ograniczając się do temperatury 7 stopni Celsjusza.
SCOP wszystkich pomp ciepła SOLA zaczyna się (w zależności od mocy jednostki) od 3,88 dla instalacji z temperaturą wody 35 stopni Celsjusza. Kierujcie się Państwo tym parametrem, COP zostawiając jako informujący o ogólnej sprawności urządzenia.